niedziela, 2 grudnia 2012

niedziela szarawa

Miałam dziwnie sny.. Śnił mi się Adrian, i Paweł. Bardziej Adrian.. Jakoś dalej sobie o nim przypominam. Wiem, że zachował się jak idiota, ale czułam się z nim dobrze. A gdy mnie przytulił..to było coś bardzo, bardzo przyjemnego. Czułam się biezpiecznie. I pierwszy raz..jak trzeba. Ale zepsułam to. Wiem, że to w większości moja wina. Potem po tym, jak napisał mi że nie chcę ze mną się spotykać, bo już mu się nie podobam, nie odzywałam się. Później próbował coś zagadać, ale już nie odpowiedziałam. Dwa spotkania, i koniec.. Dziś zobaczyłam, że usunął mnie też ze znajomych na nk. Ze swojego życia, po prostu. Na pewno już o mnie nie myśli. Z resztą, ja o nim też. Czasami tylko.. O wielu osobach myślę. Jakbym ciągle zmieniała swój obiekt uczuć. Teraz, gdy już się polepszył mój stan, zaczynam znów wracać do tamtych myśli, i brakuję mi tego cholernie. Nie chcę myśleć o przeszłości. Liczy się teraz, i przyszłość.. Dużo jeszcze przede mną.. Wczoraj było świetnie. :) Byłam w kinie z Domą i Anetą. Nie płaciłam prawie za bilet, tak się złożyło. Film świetny, jak myślałam. Po kinie byłam w sklepie, i jakiś koleś chciał za mnie zapłacić przy kasie. Co oznacza, że jednak mogę się komuś podobać. Nie mogę wiecznie patrzeć na swój wygląd, i z tego powodu się stresować, jak to zwykle robiłam. Muszę wziąść się w garść. Na jutro dużo nauki. Tata znów u wujka. Za dużo pije.. Mimo wszystko widzę poprawę w moim życiu, i mam nadzieję że będzie jeszcze lepiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz