czwartek, 7 lutego 2013

hejkaa

Dawno nie pisałam! Uznaję to za dobry znak. Od poniedziałku czuję się jak w nowym życiu. Naprawdę się rozkręciłam. Nie wiem, czy dam radę wszystko spisać. W poniedziałek byłam u Domy, wygłupiałyśmy się przed kamerką, a później parę zdjęć dodałam na facebooka. Później, chyba od wtorku, zaczęłam gadać na skype z kim popadnie. Świetne to było, i jest! Zdałam sobie sprawę, że za bardzo się przejmuję jak wyglądam w danym momencie, tracę życie przez to. Ludzie mówią mi, że jestem ładna, i sama też muszę w to uwierzyć. A moje głupie myśli typu, że w tym momencie wyglądam inaczej, w tym inaczej, są bez sensu.. Kupiłam sobie lakier do włosów, pomadkę, i bronzer, i daję troszkę na policzki, i czuję się jeszcze pewniej. Przed kamerką już luźno się czuję, i chyba też to skutkuję, że czuję się luźniej w szkole i wśród ludzi. Nauka też idzie mi trochę lepiej, wczoraj dostałam z matmy.. -4! z odpowiedzi. W końcu skupiałam się na zadaniu, a nie na tym, jak mnie widzą. Atmosfera w szkole też lepsza, nie czuję się bardzo źle, a nawet czasem bardzo dobrze. Czuję się na luzie, że mogę wiele, jeśli chcę, że nie jestem i nie będę jak moja rodzina, siostry.. bo chcę coś osiągnąć :) Coś mnie napadło i pokazałam się Pawłowi.. po pierwszej naszej rozmowie na skype (prawie 2 godziny) coś czułam.. a nawet czułam w trakcie, jak się na mnie patrzył.. coś dziwnego, silnie to czułam. Ale widzę sytuacja lubi się powtarzać.. bo za drugim razem już nie było tak dobrze, chociaż nawet zagrał dla mnie na gitarze.. świetnie grał. :) I dziś też jestem dość niechętna na to. No przyznam, piękny nie jest, ale ma ładne oczy, i jest cudowny. Nie wiem co ja wydziwiam. No i jutro, i o tym przede wszystkim myślę, mam się spotkać z Grześkiem z forum. Nie liczę na nic, i sama idę dosyć luźno nastawiona, ale jak zwykle się coś pojawia, jak już dawniej się pojawiało w takich sytuacjach.Ale poradzę sobie. Jutro też konkurs z piosenki angielskiej, będę śpiewać w chórku. :D Mam się ubrać na kolorowo, więc założę zielone spodnie, i żółtą bluzkę. Będę stać z tyłu, może nie będzie tak źle, hehe. A dziś rozdawałyśmy pączki na rynku, było zimno i ogólnie ponuro, ale zleciało. Jeszcze jutro i ferie. Jak już postanowiłam, nie chcę tego zmarnować. Ani jednego dnia. Ale jednak..odpoczynek też się w końcu przyda ;)

czwartek, 31 stycznia 2013

nie wiem co się ze mną dzieje!

Co za dzień... nic nie ogarniam ;((((
Jak to możliwe, ja się pytam?
co ja zrobię.
co mam robić?
to wszystko jest dziwnie, nie do opisania....
a ja mam DOŚĆ. :(

wtorek, 29 stycznia 2013

No i dziwnie się czuję. Sama nie wiem dlaczego. Dziś było całkiem, całkiem fajnie! Wieczorem mnie tylko coś wzięło, nie wiem co. Senność, jakoś się boję czegoś.. zaraz muszę coś zrobić, by to minęło. Bo po co o tym znowu myślę? Nawet nie chce mi się już myśleć o tym. To męczące. Są ważniejsze sprawy na głowie. Matma, angielski, polski jutro. No i nadal trwają poszukiwania.. hmmm. Chcę tego. Mimo wszystko. Już nawet chyba mija :) I hope so.

niedziela, 27 stycznia 2013

nie ogarniam nic

Przeżywam dzień, kiedy nic nie ogarniam. Nie wiem, ale jest lepiej. Wszystko mogę, jeśli chcę. Nie będę taka, jak one.
Chcę mieć chłopaka. Chcę się dobrze uczyć. Chcę coś osiągnąć. Nie chcę stracić tego, co mam, jaka byłam.
Gadałam z Konradem na skype. Okazał się idiotą.
Dobra, trzeba ogarnąć jutro..
Czego mam taką chęć i odwagę teraz?
Idę spać.

czwartek, 24 stycznia 2013

senność?

Zacznę od rana. Dziś wstałam, i strasznie chciało mi się wymiotować znów. Przyjęłam to jednak ze spokojem, usiadłam na chwilę, próbowałam sobie powtarzać, że to tylko teraz, bo ostatnio tak mam z rana. Zjadłam, wypiłam tabletkę itd, poszłam do szkoły. Było dosyć okey, o wiele mniej lęków, pojawiały się ale przelotnie i dość słabe. Dalej dużo myślę o tym, że chciałabym kogoś mieć, kto zmieniłby coś w moim życiu. W szkole widziałam parę osób, które mnie zaciekawiły, ale przecież i tak nic z tym nie zrobię.. Znowu zaczynam czuć coś do Piotrka.. a przynajmniej czuć się jakoś inaczej. To nic silnego. Dalej czuję się..bardzo dziwnie. Dziś gotowaliśmy, już jakoś coraz mniej chętnie to robię. Róże karnawałowe. Wyszły dosyć dobre. W grupie jakoś inaczej się czuję, w ogóle w szkole. Raz mam gdzieś wszystkich, ich opinie, a raz każdy mój ruch jest przemyślany, by źle nie wypaść. I tak wiem, że nie chcę z nikim z klasy utrzymywać jakiegoś większego kontaktu. Dziś wypiłam trochę wina, bo są urodziny taty. A już mój mózg sobie wmawia, że to mi zaszkodziło, bo biorę leki. Wypiłam dosłownie troszeczkę, dwa łyki. Tylko dlaczego tak chce mi się spać, czy coś? Mam się uczyć, i zaraz to zrobię, ale jak na razie to czuję że powinnam się położyć, bo jakoś wykończona jestem. Jeszcze jutrzejszy dzień, i weekend. Planuję zdjęcia. Ostatnio są gorsze, choć mam lepszy aparat.. Nie jestem z nich zadowolona, co z resztą widzą też inni. Muszę bardziej się do tego przyłożyć. I poznać lepiej ten aparat.
Byle do jutra, 13 15.

wtorek, 22 stycznia 2013

tylko prawda

Znowu dziś psychiatra. Rano było mi trochę niedobrze, nie miałam ochoty wstawać. Jednak wstałam i poszłam na praktyki. Na praktykach znowu jakieś myśli, że mogę coś zrobić Justynie, kiedy będzie ze mną sama, że może mam na to ochotę.. Czuję się jakbym była pozbawiona uczuć. Nie chcę mi się nawet walczyć. Nie potrafię docenić tego, co mam. Ciągle mi czegoś brakuję.

poniedziałek, 21 stycznia 2013

kochana Justyś!

Jak bardzo dziękuję, że Cię mam.. Nie wiem nic, dlaczego żyję, po co żyję, jak będę żyć.. Wiem jedno: że mnie nie zostawisz. Nie rozumiesz moich problemów, ale starasz się mi pomóc.. chociaż nie możesz. Wytrwamy! Nie mogę zawalić znowu.
Zaraz idę spać. Jestem..wykończona. Łzy mi lecą na prawo i lewo. Jutro znowu psychiatra. I dobrze, muszę walczyć. Chociaż w sumie nie wiem, co mu powiem.. muszę prawdę.