piątek, 21 grudnia 2012

żyję ale jestem nieżywa

Boże, co się dzieje? Czuję się..koszmarnie. Nieobecna, zamulona, beznadziejna, inna, czuję że mnie to ogarnia i że tak już zostanie! Nie może tak być.. Dlaczego nie mam już tej siły? Byłam w szkole, u spowiedzi, w Carrefourze, ale i tak czuję się nieobecna i otępiała! Nawet boję się do kogoś coś powiedzieć, gadałam z Adą przez skype, i jakoś dziwnie mi po tym.. Drapie się, siedzę i wpatruję się w coś, mało się odzywam, czuję się jak ona, a to absurd. Znowu swojego wyglądu nie ogarniam, swoich ruchów, które są takie niezdarne, inne.. Jedyne na co mam naprawdę ochotę to spać. Ja nie mogę tak dalej, ale czuję się bezradna! Chcę przestać brać to gówno. Nie wiem co będzie, czuję jakby mnie nie było. Czy to możliwe, że ja też się poddam? Nie mogę.. Chociaż pisząc to nawet to mam gdzieś. Nie może tak być!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz