piątek, 30 listopada 2012

piątek, i weekend

Dziś było dość dobrze. :) Coraz mniej pojawiało się to uczucie, chociaż pojawiło się w pewnych momentach. Jednak zjadłam z apetytem rano, nie bałam się przejść korytarzem, a była jeszcze taka sytuacja, byłam z Justyną po torbę pani od angielskiego, bo zapomniała, i jak weszłyśmy okazało się, że ma tam Bartek lekcje.. i co? Zagadał do mnie. :) 'Cześć Klaudia, co u Ciebie słychać?" Szkoda tylko, że zrobiłam z siebie idiotkę, bo powiedziałam tylko 'nudy', i 'nic się chyba nie zmieniło', zaczęłam się śmiać.. Ale lubię jak do mnie mówi, chcę żeby do mnie mówił. Piotrka też widziałam, ale on nie zwraca już na mnie uwagi..A niech sobie zaczepia inne, proszę bardzo.. A, i wczoraj widziałam się z Justyną. Było suuuuper, naprawdę, genialnie się wczoraj czułam. Wygłupiałyśmy się, i w ogóle. A potem wieczorem napisał do mnie Mateusz. :) Ten z kurnika. Popisaliśmy chwilę, ale ma z playa więc niezbyt wiele. Dałam mu gg. A dziś? Mam gdzieś iść z Domą. Zapowiada się też dobry dzień. Baaardzo cieszę się z tej poprawy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz