wtorek, 27 listopada 2012
wtorek
Poznałam jakiegoś Mateusza na kurniku. I co się okazało? Jest z Dębicy! Co za zbieg okoliczności, niesamowite. Wydaję się miły. Dobrze się pisało. I dałam mu numer.. Nie wiem dlaczego. Może dlatego, że tak cholernie chcę mieć jakieś życie poza szkołą.. Chcę mieć jakiś kontakt z płcią przeciwną.. Chociaż już teraz ogarnęły mnie wątpliwości, bo mu się nie spodobam.. Ale spokojnie, może nie będzie tak źle? może przyszedł i dla mnie jakiś lepszy czas. Taa, jasne. Tak czy inaczej, mówił że się ze mną stontaktuję. Stresuję się trochę.. Dobra, nie przejmuję się tym.. Dziś pogrzeb mamy Ani. Przykry dzień.. Wiem, co teraz przeżywa.. A na pogrzebie znowu mi się przypomni pogrzeb mamy.. A po pogrzebie mam wizytę kolejną. Znowu napisałam na kartce to co powinnam powiedzieć, i zapewne znów tak będzie wyglądała wizyta.. Kurdę, jakby się udało z tym Mateuszem.. Wiem, że mam o wiele większe problemy, ale chciałabym w końcu poczuć jak to jest..
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz