Nie wiem jak opisać to.. to jak się czuję. Jakbym była nienormalna? Najwyraźniej.. Moja psychika się buntuję, a było już tak.. dobrze. Kolejne, nowe absurdalne lęki, które chodzą mi po głowie, zamiast myśleć o sprawach ważnych. Ja i schizofrenia? To, że ma ją moja siostra, nie oznacza, że ja też mam, lub będę mieć! Dużo mnie niepokoi, ale wiem też, że to w dużym stopniu celowo robię, podświadomie.. Przejdzie mi ten stan, tylko na to czekam. Nie pozwolę, by to mnie..zniszczyło. Sprawa Niemiec nadal nie rozwiązana.. chociaż było stanowcze tak w środę, a wczoraj stanowcze nie. Coś mnie blokuję, to wszystko. Te lęki, które nie powinny się pojawić! Pewnie wyjdzie na to, że nie pojadę.. a świadomość zostania tutaj też nie jest dobra. Strach mnie paraliżuję, nie wiem dlaczego.. zapewne kiedy skończę to pisać, zagram w jakąś grę, by, tradycyjnie, odciągnąć myśli od tego, co nieuniknione..
Mam aparat! Wróciłam do zdjęć. Powinnam być zadowolona, i jestem, ale coś mi odbiera tą radość. Cholerna choroba? Precz z nią. Ja będę walczyć, nie dam się własnemu.. umysłowi. Nie mogę. Czego się boję? Że mnie ona zabije, albo ktoś inny? Że ja komuś coś zrobię? To przecież bzdura, która tylko siedzi w mojej chorej głowie. Ta cała sytuacja.. nie czuć się dobrze we własnym domu! I tego nie pokazywać, ukrywać, co wraca, bo dawniej tak robiłam, i nic z tego dobrego nie wyszło. A teraz czuję się nienormalna, lewe ruchy, myślenie. A tak nie jest? Przecież tak nie jest. Nie będę tak myśleć.. Chcę być nawet dla siebie normalna.. proszę o tak wiele?
Idę spać.. usnę, to wiem. Znowu jakiś dziwny, chory sen? Proszę nie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz