17 styczeń 2013- zmieniłam lek z Mozarin na Xetanor. Rano napad ciepła, zawroty głowy, ogólnie dziwny stan, poszłam do szkoły. Rano zjadłam aż całą bułkę, i dziś cały dzień mam apetyt, nadal mam ochotę zjeść wszystko, co pod ręką. Obudziłam się też ze strasznymi zakwasami, aż chodzenie mnie męczy, nie mogę zgiąć nóg, ale mimo że moje myśli już krążyły, że to przez lek, to wiem, ze tak naprawdę to po wczorajszym wfie. Na dzisiejszy nie poszłam. Ogólnie nastawiona raczej na plus, jakby - jestem dziwna, trudno, nie muszę być jak wszyscy. I tak naprawdę stałam się obserwatorem, i wiele ludzi nie jest godnych znajomości, z mojej klasy choćby. Po co mi tak zależy, by mnie lubili? By się przy nich nie ośmieszyć? Skoro tak naprawdę to oni są mało wartościowi, chociaż może mi się tak wydaję, bo moje problemy mnie wiele nauczyły, dalej uczą. I nie jestem już taka, jak dawniej. Nie uśmiecha mi się obgadywać nikogo, bo wiem, że tak naprawdę ten ktoś może mieć problemy, i mogę go tym dobić. Nie wyśmiewam się z nikogo, kto wydaję się inny dla otoczenia. Od dwóch dni mi coraz mniej zależy na ich opinii. I szczerze chciałabym, żeby tak zostało. Wywyższanie się nie jest moją cechą. Szarą myszką też nie jestem, chociaż teraz raczej można tak powiedzieć. Najważniejsze, bym pokonała swoją chorobę, lęki, nauczyła się żyć z Aśką na nowo, zaczęła robić rzeczy, na które mam ochotę, a których jakoś nie mogę zrealizować. Dziś mam nowe nadzieje, bo mam nowy lek.. Obserwuję, czy są jakieś zmiany. Już ją trochę czuję. Zaczęłam też brać 2 tabletki magnezu na dzień, bo jest dobry w nerwicy. Zaraz wyłączam komputer, robię zadanie z matmy, uczę się z historii(sprawdzian), biorę długą gorącą kąpiel, czytałam że pomaga na zakwasy, i idę spać z nadzieją, że rano obudzę się wypoczęta. Chociaż przyzwyczajam się, że rano czuję się bardzo dziwnie. Byle do jutra, a potem może jakieś zdjęcia?
PS- fajna geografia! Dziewczyny z Brazyli, Indonezji i chłopak z Gruzji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz